Witaj gościu :)

Rękodzieło to mój sposób na depresję,smutki i inne szarości.

Będę wdzięczna za wszelkie komentarze.

Cały czas się uczę się,uczę,kombinuję i "tworzę",to musi być miłość,szkoda tylko,że czasami platoniczna ;)







niedziela, 18 grudnia 2011

Robótkowo ;))

Kolejne filcowe torebeczki :

I portfeliki :


I torby malowane ręcznie- seria "City,"powstało ich kilka,tu:  taszka na zakupy i torba na ramię :


I moje najnowsze "dzieci" wisiory i broszki z ceramiki i jeden na szydełku z oczkiem z "czegoś" ;))
A tyle lat mówiłam,że co jak co ale w biżuterię się bawić nie będę a tu proszę czyli :
Nigdy nie mówi nigdy ;)))









Moje dnie i wieczory całe upływają na "tworzeniu" w jakim moja córcia dzielnie uczestniczy,projekuje,maluje i swoimi maleńkimi paluszkami wykańcza to i owo.
Piękne to takie NASZE nawet choina w tym roku "nosi" tylko nasze wyroby ....kiedy tak dłubiemy i rozmawiamy o wszystkim i niczym chce się powiedzieć: chwilo,trwaj wiecznie.....;))

środa, 7 grudnia 2011

Broszki nie koniecznie w groszki ;)))

Powiedz mi miła gdzieś Ty tak patrzyła? ;)))
Inspiracją była ta z 1894 roku gazeta wytargowana za bezcen na jarmarku. Jak wpadam w twórczy szał to nawet drzewo sąsiada mnie inspiruje ;)))
Wariacja na temat koronek ;)

Zabawa córci w wycinanki zakończona wspólnym dziełem :
 kiedy "nic" nie robię,robi się się takie "coś";)


Ostatnio tak się zadziało w moim życiu (nie samo,oj nie ;)) ,że wchodząc do domu zaczynam drugi etat w mojej "pracowni". Broszki,torebki,szale,kosmetyczki istny szał i mała schizofrenia chwilami bo cięzko mi kończąc kwiecistą,barwną i żywą broszkę z filcu,bezboleśnie przejść do koronek i czerni ale daje radę i cieszy przeogromnie to że się dzieje :))))
Robię postępy bo zaczełam rysować to co w głowie się pojawia,fotografować wszystko co mnie ujmuje,zachwyca,zadziwia i tak jak z tą gazetą przychodzi dzień i wiem,że to już i że TO.....

wtorek, 6 grudnia 2011

Filcowanie :))))

Moja bardzo "płodna" miłość-filcowanie w każdej postaci na sucho :

i już bardziej śmiało.....
I baaaaaardzo śmiało ;))


I -nunofilc czyli filcowanie na tkaninie
Jak ja się cieszyłam kiedy pierwsza próba się udała!!!! :))))
 a wyglądała tak:
Drażniło mnie,że płaska więc ją dodam do torby jaka już lezy i czeka a zajełam się dalej broszkami :
Kwiatunio nr 1 :


i kolejne wspomnienie lata ;)))

Czekają jeszcze na "dopieszczenie" ale (o dziwo!!!) już mają nabywczynie i zamówienie na więcej :)
Niesamowicie mnie to wciągneło i cieszy,że ktoś podziela mój entuzjazm i chce dumnie prezentować na sobie ;)))
Na warsztacie 2 torebki na zamówienie i w zasadzie 2 etat już bo szał by zdąrzyć przed świętami a tu jeszcze teściowa z koleżankami o dekoracje na okna się upominają.....
 no to dłubię po kolacji ;))

i po śniadaniu ;))

 I przed obiadem też ;))))

 Jedno pewne-teściowa ma zakaz wstępu do mnie do świąt co najmniej bo mam wszędzie warsztat hahaha
nawet córcia robi broszki z organzy ale je umieszczę nastepnym razem bo robota czeka........
Ściskam wszystkich zwariowanych na punkcie robótek wszelkiej maści ;))))))